Wraca na rynek TTArtisan M 50mm F0.95 ASPH. w kolorze czarnym – hardcorowy obiektyw do portretu, który robi więcej niż tylko „ładne tło”. Mocowanie Leica-M, jasność F0.95 i masa szkł a w środku mówią same za siebie. To nie jest obiektyw dla tych, co boją się rozmycia – to narzędzie dla tych, co chcą, by tło zamieniało się w kremową mgłę (bokeh jak marzenie), a ostrość była tylko tam, gdzie jej chcesz.
Jego bokeh to kawał magii: przy F0.95 wszystko poza płaszczyzną ostrości topi się w miękkości, renderując światła tła jako gładkie krążki – bez twardych krawędzi, bez dziwnych przebłysków (okej, czasem drobne aberracje, jak to przy ultrajasnych szkłach). Głębia ostrości minimalna, separacja postaci od tła totalna – portret z tym szkłem to niemal malarstwo.
 Specyfikacja TTArtisan M 50mm F0.95 ASPH
- Ogniskowa: 50mm
- Rozmiar filtra: 62mm
- Obsługiwany format: pełna klatka (Full Frame)
- Przysłona maksymalna: F0.95
- Przysłona minimalna: F16
- Minimalna odległość ostrzenia: 0,7m
- Liczba listków przysłony: 14
- Mocowanie: Leica M
- Konstrukcja optyczna: 11 elementów w 8 grupach
- Waga: około 684 g
- Metoda ostrzenia: manualna
- Kąt widzenia: 45°
 MTF i konstrukcja optyczna – czyli dlaczego ten obiektyw robi robotę?
TTArtisan M 50mm F0.95 ASPH to szkło, które nie tylko imponuje parametrami na papierze, ale też pokazuje pazur w testach. Wykres MTF zdradza sporo: przy pełnym otworze F0.95 centrum obrazu jest naprawdę ostre, a charakterystyczne miękkie krawędzie nadają portretom ten legendarny look z bajecznym bokeh. Po przymknięciu do F5.6 sytuacja robi się jeszcze ciekawsza – kontrast i ostrość lecą do góry i trzymają się równo aż po brzegi kadru. To oznacza, że szkło potrafi być zarówno artystycznym narzędziem do klimatycznych portretów, jak i ostrym jak brzytwa obiektywem do bardziej technicznych ujęć.
Pod maską kryje się solidna konstrukcja: 11 elementów w 8 grupach, w tym soczewki o wysokim indeksie, elementy dyspersyjne i asferyczny (ASPH). Ten miks pozwala kontrolować aberracje, minimalizować zniekształcenia i jednocześnie zachować charakter obrazu, który robi wrażenie – z kremowym rozmyciem tła i świetnym oddzieleniem pierwszego planu.
Co to w ogóle jest MTF?
MTF, czyli Modulation Transfer Function, to test, który pokazuje, jak obiektyw przenosi kontrast i szczegóły na matrycę. Prościej: mówi nam, czy szkło daje obraz ostry i szczegółowy od centrum aż po brzegi. Im linie na wykresie są wyżej, tym lepiej obiektyw radzi sobie z detalami i kontrastem. To trochę taki wykres „prawdy” – nie marketing, tylko twarde dane. I tutaj TTArtisan udowadnia, że jego 50-tka F0.95 to nie tylko efektowne liczby, ale realna jakość obrazu.
 Portretowe monstrum TTArtisan M 50mm F0.95 ASPH podłączysz do wszystkiego
Choć TTArtisan M 50mm F0.95 ASPH powstał z myślą o bagnecie Leica M, to dzięki adapterom można go spokojnie ogarnąć na wielu innych systemach. TTArtisan przygotował przejściówki, które pozwalają podpiąć to szkło m.in. do Sony E, Fujifilm X, Canon RF, Nikon Z, L-Mount, Hasselblad XCD czy Fuji GFX. To znaczy, że nie musisz mieć Leiki, żeby poczuć tę legendarną plastykę i hardcorowy bokeh – wystarczy adapter i można kręcić portrety praktycznie na dowolnym bezlusterkowcu. A najlepsze? Wszystkie te adaptery są dostępne u nas w InterFoto.eu.
 Noctilux za grosze? TTArtisan pokazuje, że prestiż to tylko logo
Nie da się uciec od porównań – TTArtisan M 50mm F0.95 ASPH to ewidentnie budżetowy rywal dla Leica Noctilux 50mm F0.95. Jasne, Leica to legenda i ikona, ale cena za Noctiluxa potrafi zabić portfel szybciej niż migawka w trybie burst. TTArtisan daje bardzo podobny klimat, ten sam hardcorowy efekt separacji i bokeh w stylu „kremowa mgła”, ale w ułamku ceny. I właśnie to boli purystów – bo nagle okazuje się, że look za kilkadziesiąt tysięcy można mieć za ułamek tej kwoty. Leica ma prestiż, TTArtisan daje efekt. Wybór należy do Ciebie.
 
 
|
.png)
Canon
FujiFilm FX 
